Nasze pociechy cieszą się, kiedy mogą bawić się w błocie. Może to nie być najprzyjemniejsze doświadczenie dla rodzica, zwłaszcza kiedy przychodzi do prania nowych ubrań ze śladów po zaschniętym błocie, ale tak już jest. Właśnie dlatego, żeby pozwolić małemu artyście na rozwijanie jego twórczych talentów bez trwałych uszkodzeń dla otoczenia, wymyślono plastelinę – bezpieczniejsza, trwalsza i mniej brudząca alternatywa dla dorastających rzeźbiarzy.
Zwykła czy ultra plastelina, co wybrać?
Od czasu, kiedy pierwsze dziecko bawiło się plasteliną – brudzącą nie tylko palce, ale też ubranka i miejsce pracy, nastąpiły duże zmiany.
Dzisiaj można formować różnego rodzaju stworki, ugniatać i wałkować masy świecące w ciemności, niewysychające, same powracające do poprzedniego stanu, takie, które rozciągają się, ale nie zrywają pod wpływem napięcia, odkształcające się niczym maź.
Istniej tak wiele możliwości, że trudno jednoznacznie określić, jaką wersję wybrać. Dziecięca plastelina ultra to wybór dla tych rodziców, którzy chcą, aby ich dziecko bawiło się czymś, co widziało w reklamie telewizyjnej lub u kolegi i nie miało wrażenia, że nie jest częścią tego świata zabawek. Zawsze należy jednak pamiętać o bezpieczeństwie dziecka i sprawdzać, czy produkt, który kupujemy, spełnia wymogi instytutów zdrowia.